poniedziałek, 31 października 2016

Alexis de Tocqueville

Alexis de Tocqueville
Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niesprawiedliwości, której nie mógłby dopuścić się skądinąd łagodny i liberalny rząd - jeśli zabraknie mu pieniędzy.

Najgroźniejszy moment przychodzi wtedy, kiedy marny rząd podejmuje ambitne reformy.

Ten, kto szuka w wolności czegokolwiek poza nią samą, jest stworzony do niewolnictwa.

Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.

Tak więc wszelkie prawo, które opiera dobroczynność publiczną na stałej podstawie i nadaje jej formę administracyjną, prowadzi do powstania klasy próżniaczej i bezczynnej, żyjącej na koszt klasy przemysłowej i pracującej. Jest to co najmniej nieunikniona konsekwencja, a może nawet bezpośredni skutek takiego prawa.

Dawni władcy niejako materializowali przemoc, podczas gdy republiki demokratyczne naszych czasów uczyniły z niej siłę równie duchową jak ludzka wola, którą pragną za jej pomocą zdusić.Despotyzm absolutnych rządów jedynowładcy, chcąc trafić do duszy, w sposób prostacki dobierał się do ciała, a dusze, niedosiężna dla tortur, gardziły nim dalej. W demokratycznych republikach tyrania nie postępuje w ten sposób. Pozostawiając ciało w spokoju, zmierza prostą drogą do zawładnięcia duszą.

Społeczeństwa demokratyczne, które zagwarantowały obywatelom wolność polityczną powiększając jednocześnie despotyzm administracyjny, reprezentują bardzo osobliwy sposób myślenia. Uważa się tam, że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem. Są oni na zmianę zabawką w ręku władzy lub jej zwierzchnikami, są czymś więcej niż królowie i czymś mniej niż ludzie zarazem. Wypróbowawszy wszystkie możliwe systemy wyborcze i nie znalazłszy żadnego, który by im odpowiadał, społeczeństwa takie, zdumione, ciągle nie ustają w poszukiwaniach, tak jakby zło nie wynikało z samej konstytucji kraju, lecz z systemu wyborczego. Trudno zresztą zrozumieć, w jaki sposób ludzie, którzy wyrzekli się rządzenia samymi sobą, mogliby dokonać właściwego wyboru tych, którzy mają nimi rządzić. Trudno uwierzyć, by głosowanie zniewolonych ludzi mogło kiedykolwiek powołać rząd liberalny, silny i mądry.

Pozostałem starym, niemodnym kochankiem wolności w czasach, gdy prawie każdy lubi mieć pana.

Nigdy nie dość powtarzać, że nie istnieje nic bardziej obfitującego we wspaniałe rezultaty niż sztuka wolności i że jednocześnie nie ma nic trudniejszego niż uczenie się jej [...] Wolność rodzi się zwykle wśród burz, utrwala z trudem wśród waśni, a swe dobrodziejstwa pozwala ocenić dopiero wtedy, gdy się zestarzeje.

Jeśli wielu konserwatystów broniło rządu tylko dla zachowania różnych gratyfikacji i stanowisk, to muszę powiedzieć, że wielu opozycjonistów zdawało się go atakować wyłącznie po to, by się ich dochrapać. Faktem jest bowiem, faktem godnym pożałowania, że upodobanie do funkcji publicznych i pragnienie do życia z podatków nie są u nas choroba właściwą jakiejś partii, jest to wielka i stała ułomność całego narodu, jest to łączny produkt demokratycznej konstytucji naszego społeczeństwa obywatelskiego i nadmiernej centralizacji naszego aparatu władzy, jest to ukryta choroba, która trawiła wszystkie dawne rządy i która tak samo trawić będzie wszystkie nowe

Każde działanie, które ustanawia prawną dobroczynność, oferując stałą pomoc, i nadaje jej administracyjną formę, kreuje tym samym próżną i leniwą klasę ludzi żyjących na koszt klasy pracującej.

Ponad wszystkimi panuje potężna i opiekuńcza władza, która chce sama zaspokoić ludzkie potrzeby i czuwać nad losem obywateli. Ta władza jest absolutna, drobiazgowa, pedantyczna, przewidująca i łagodna. (...) Stara się nieodwołalnie uwięzić ludzi w stanie dzieciństwa.(...) Otacza ludzi opieką, uprzedza i zaspokaja potrzeby, ułatwia im rozrywki, prowadzi ważniejsze interesy, kieruje przemysłem, zarządza spadkami, rozdziela dziedzictwo. Że też nie może oszczędzić im całkowicie trudu myślenia i wszelkich trosk żywota! W ten sposób wolną wolę ludzką czyni się z każdym dniem bardziej nieużyteczną i sprawia, że przestaje się objawiać. [Władza] nie łamie woli, lecz ją osłabia, nagina i opanowuje. Rzadko zmusza do działania, lecz zawsze staje na przeszkodzie wszelkiemu działaniu. (...) Nie tyranizuje - krępuje, ogranicza, osłabia, gasi, ogłupia i zamienia w końcu każdy naród w stado onieśmielonych i pracowitych zwierząt, których pasterzem jest rząd."
  "O demokracji w Ameryce"

Stworzyłem sobie ideę wolności umiarkowanej, statecznej i powściąganej wierzeniami, obyczajami i prawami, zachwyciłem się powabami tej wolności i stała się ona namiętnością mojego życia

-- francuski myśliciel polityczny, socjolog, polityk

czwartek, 27 października 2016

Stefan Kisielewski

Znalezione obrazy dla zapytania stefan kisielewski

Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju.

Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualna pokusą ćwierćinteligenta.

Władza, która chce zarządzać wszystkim dziwi się, gdy pociągają ją do odpowiedzialności za wszystko.

Od samego mieszania herbata nie staje się słodsza.

Socjalizm nie, wypaczenia tak. (Odpowiedź na hasło „Socjalizm tak, wypaczenia nie?).

Za nieoczekiwane powodzenie naszej beznadziejnej sprawy!
(Toast  na konwencie Ruchu Polityki Realnej.)

Najgorszym rodzajem niewolnictwa jest sytuacja, w której niewolnicy nie zdają sobie sprawy, że są niewolnikami.

Aby wprowadzać nowoczesną technologię, trzeba mieć przedsiębiorstwa nietypowe, eksperymentujące, próbujące, a nawet plajtujące, lecz elastyczne, nastawione na ciągłą zmienność. Ale państwo bankrutować nie może, a państwowa machina nie może być elastyczna – stąd niezdarstwo, powolność, zacofanie.

-- polski prozaik, publicysta, kompozytor, krytyk muzyczny

poniedziałek, 24 października 2016

Ludwig von Mises

Znalezione obrazy dla zapytania mises
Jeśli historia mogłaby nas czegokolwiek nauczyć, to niewątpliwie tego, że żaden naród nie stworzył wyższej cywilizacji bez poszanowania prawa do posiadania własności prywatnej.

Jeśli ktoś walczy o wolny rynek i wolną konkurencję, nie staje w obronie tych, którzy są już bogaci, lecz zabiega o swobodę działania dla anonimowych ludzi, którzy niebawem zostaną przedsiębiorcami, a ich pomysłowość sprawi, że życie przyszłych pokoleń stanie się lżejsze.

Albo prywatna własność środków produkcji, albo głód i nędza dla wszystkich.

Celem liberalizmu jest pokojowa współpraca wszystkich ludzi, jak również pokój pomiędzy narodami. Jeśli wszędzie własność środków produkcji będzie się znajdowała w rękach prywatnych, a prawa, sądy i administracja będą traktowały obcokrajowców i obywateli na takich samych warunkach, to nie będzie miało dużego znaczenia to, gdzie przebiegają granice państw. (…) Nie będzie się już opłacało prowadzić wojen; nie będzie powodów do agresji. (…) Wszystkie narody będą mogły współistnieć w pokoju.

Korupcja to nieuchronny efekt interwencjonizmu.

Naprawdę, nie ma żadnej istotnej różnicy pomiędzy nieograniczoną władzą państwa demokratycznego, a nieograniczoną władzą autokraty.

Sławne stare opowiadania, powtarzane setki razy, że fabryki zatrudniały kobiety i dzieci, żyjące wcześniej, przed podjęciem pracy w fabrykach, w dostatecznych warunkach, są jednym z największych fałszerstw w historii. Matki, które pracowały w fabrykach nie miały co do garnka włożyć; one nie opuszczały swoich domów i ich kuchni udając się do fabryk, one poszły do fabryk, ponieważ nie miały kuchni, a jeśli je miały, to nie miały w nich czego przyrządzać. Dzieci nie przychodziły do fabryk z wygodnych ochronek. One głodowały i umierały. I całe to gadanie o nie-do-wypowiedzenia okropnościach wczesnego kapitalizmu można obalić przez tylko jedną statystykę: dokładnie w tych latach, w których brytyjski kapitalizm się rozwijał, ściśle w wieku nazwanym Rewolucją Przemysłową w Anglii, w latach od 1760 r. do 1810 r. ludność w Anglii podwoiła się, co oznacza, że setki lub tysiące dzieci – które byłyby umarły w poprzednich czasach – przeżyły i rosły.

Kieruje nimi kompleks dyktatora. Pragną postępować z innymi ludźmi w sposób podobny do tego, jak inżynierowie zmagają się z surowcami do budowy domów, mostów czy maszyn. W miejsce działań swoich współobywateli i ich rozległych, niepowtarzalnych planów życiowych chcieliby wprowadzić "inżynierię społeczną". Widzą siebie w roli dyktatorów - duce, fuhrerów, carów - w których rękach przedstawiciele gatunku ludzkiego byliby jedynie pionkami. Mówiąc o społeczeństwie, jako instytucji, mają na myśli wyłącznie samych siebie. Mówiąc, że świadome działanie społeczeństwa powinno wyprzedzić istniejącą anarchię indywiduów, mają na myśli wyłącznie swoją własną świadomość, niczyją inną.

Gdyby ludzie zabiegali wyłącznie o pożywienie i zaspokajanie popędu seksualnego, populacja rozrosłaby do rozmiarów przekraczających optimum, aż do granic, które wyznacza dostępność środków do życia. Człowiek chce jednak czegoś więcej niż tylko żyć i spółkować. Chce żyć po ludzku.

Socjalizm nie może zostać wprowadzony w życie, ponieważ ustanowienie go jako systemu społecznego nie leży w ludzkiej mocy. Wybór jest między kapitalizmem a chaosem. Człowiek wybierający pomiędzy wypiciem szklanki mleka i szklanki z roztworem cyjanku potasu, nie wybiera między dwom napojami – wybiera pomiędzy życiem a śmiercią. Społeczeństwo wybierające pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem, nie wybiera pomiędzy dwoma systemami społecznymi – wybiera między społeczną kooperacją a dezintegracją społeczeństwa. Socjalizm nie jest alternatywą dla kapitalizmu – jest on alternatywą dla każdego systemu, w którym ludzie mogą żyć po ludzku. Zadaniem ekonomii jest głoszenie tej prawdy, tak samo jak zadaniem biologii i chemii jest nauczanie, że cyjanek potasu to nie pokarm, lecz śmiertelna trucizna.

Obrońcy socjalizmu nazywają się postępowcami, gdy w rzeczywistości są zwolennikami sztywnej rutyny, ograniczeń i strachu przed zmianami. Mówią o sobie „liberałowie”, „pionierzy wolności” podczas gdy w rzeczywistości robią wszystko by wolność obywateli maksymalnie ograniczać. W efekcie, zamiast obiecanego raju i dobrobytu tworzą gigantyczne, nudne i niesprawne biuro, w którym obywatele mają wykonywać podrzędne, bezmyślne i często irracjonalne funkcje.
  (Biurokracja, 1944)

Nic dziwnego, że każdy, kto miał coś nowego do zaoferowania ludzkości, nie miał niczego dobrego do powiedzenia o państwie czy o jego prawach.

Wszelkie odmiany ingerencji (rządowej) w zjawiska rynkowe nie tylko nie pozwalają osiągnąć zamierzonego przez ich autorów celu, ale na dodatek powodują, że zaistniała sytuacja nawet z ich punktu widzenia jest mniej pożądana, niż poprzednia, którą zamierzali zmienić.

Nie istnieje możliwość uniknięcia finansowego załamania boomu wytworzonego przez ekspansję kredytową. Alternatywa jest tylko jedna: albo kryzys nadejdzie wcześniej, jako rezultat dobrowolnego zatrzymania ekspansji kredytowej, albo później w postaci ostatecznej i totalnej katastrofy danego systemu walutowego.

Historia gospodarcza to w istocie dzieje przedsięwzięć rządów, które zakończyły się niepowodzeniem, gdyż zaplanowano je z całkowitym lekceważeniem praw ekonomii. 

W obronie inflacjonizmu używa się wielu błędnych argumentów. Do najmniej szkodliwych należy stwierdzenie, że umiarkowana inflacja nie czyni szkody. Należy to przyznać. Mała porcja trucizny jest mniej szkodliwa niż duża. Jednak nie usprawiedliwia to dawania trucizny.

Ci, co najbardziej pragną planować życie społeczne, gdyby im się na to pozwoli, stają  się najbardziej niebezpieczni i nietolerancyjni wobec planów innych ludzi. Często, tchnącego dobrocią i oddanego jakiejś sprawie idealistę, dzieli od fanatyka tylko mały krok.
--
Najgorsze zła, które ludzkość kiedykolwiek musiała znosić, były spowodowane przez złe rządy. Państwo może być i często w historii było głównym źródłem pomyłek i katastrof.

Każda interwencja rządowa powoduje niezamierzone konsekwencje, które prowadzą do wezwań do zwiększenia interwencji rządu.

-- ekonomista austriacki

czwartek, 20 października 2016

Charles Bukowski

Znalezione obrazy dla zapytania Charles Bukowski


Różnica między Demokracją a Dyktaturą jest taka, że w Demokracji najpierw się głosuje, a potem dostaje rozkazy; w Dyktaturze nie marnuje się czasu na głosowanie.

Czy są dobrzy i źli faceci? Tacy, którzy zawsze kłamią, i tacy, którzy nie kłamią nigdy? Czy są dobre rządy i złe rządy? Nie, są tylko złe rządy i rządy jeszcze gorsze.

-- amerykański poeta, powieściopisarz

niedziela, 16 października 2016

Lysander Spooner


Znalezione obrazy dla zapytania lysander Spooner

Ktokolwiek pragnie wolności, powinien zrozumieć te istotne fakty, mianowicie: 

1. że każdy człowiek, który oddaje pieniądze w ręce „rządu” (tak zwanego), oddaje w jego ręce miecz, który będzie użyty przeciw niemu samemu do wydarcia odeń większej ilości pieniędzy, a także do utrzymania go w poddaniu arbitralnej woli tego „rządu”; 

2. że ci, którzy zabierają jego pieniądze bez jego zgody, użyją ich do dalszego jego obrabowywania i zniewalania, jeśli ośmieli się w przyszłości opierać ich żądaniom; 


3. że jest doskonałym absurdem przypuszczenie, że jakakolwiek grupa ludzi mogłaby zabierać pieniądze jakiegoś człowieka bez jego zgody w takim celu, w jakim twierdzą, że to robią, to jest chronienia go; dlaczego oni mieliby życzyć sobie go chronić, jeśli on sam sobie tego nie życzy? Przypuścić, że robiliby tak jest takim samym absurdem, że zabraliby jego pieniądze bez jego zgody po to, by kupić mu jedzenie czy ubranie, jeśli on sam tego nie chce; 


4. że jeśli jakiś człowiek chce „ochrony”, sam potrafi się o to ułożyć i nikt nie ma jakiegokolwiek powodu rabować go w celu „chronienia” go wbrew jego woli; 


5. że jedyne zabezpieczenie, jakie ludzie mogą mieć dla swej politycznej wolności polega na trzymaniu pieniędzy we własnych kieszeniach, o ile nie mają ubezpieczeń, ściśle ich satysfakcjonujących, które będą używane tak, jak sobie oni tego życzą, dla ich korzyści, a nie szkody; 


6. że żadnemu tak zwanemu rządowi nie można ufać ani na chwilę, ani podejrzewać go o uczciwe cele, dopóki nie zależy on od całkiem dobrowolnego poparcia. 

--
Jeśli opodatkowanie bez zgody nie jest rozbojem, to jakakolwiek banda zbójców musi tylko ogłosić się rządem, a wszystkie ich kradzieże są zalegalizowane.

Człowiek jest niczym więcej niż niewolnikiem, jeśli tylko może raz na kilka lat wybrać nowego pana.

-- amerykański przedsiębiorca, prawnik, filozof

piątek, 14 października 2016

Frederic Bastiat


Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. 

Wszyscy chcą żyć na koszt państwa. Zapominają jednak, że państwo żyje na koszt wszystkich. 

Kapitały mogą tyranizować pracę tylko wtedy, kiedy jest ich mało, gdyż wówczas tworzą prawo, licytują siłę roboczą. Tyrania kapitału jest najmniej możliwa wtedy, kiedy jest go w obfitości, gdyż w tym wypadku rządzi praca.

Życie na kredyt, czyli zjadanie przyszłości, to metoda, którą się obecnie stosuje, żeby sprzeczności [dużo korzyści i żadnych podatków] ze sobą pogodzić. Próbuje się osiągnąć niewielkie korzyści bieżące, ryzykując wielkie straty w przyszłości. Taki sposób postępowania przybliża widmo bankructwa, które kładzie kres kredytom.

Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną prawem grabieżą – noszą nazwę socjalizmu.

Oto najpierwszą rzeczą jest aby państwo przestało samo nauczać, a tylko innym nauczać pozwoliło. Wszelki monopol jest obrzydliwym, lecz najgorszym ze wszystkich jest monopol nauczania.

Gdy grabież staje się sposobem życia dla grupy ludzi, na przestrzeni czasu stworzą oni dla siebie system prawny, który usprawiedliwi ich działania i kodeks moralny, który będzie go gloryfikował.

Są ludzie, którzy uważają, że kradzież traci swoją niemoralność, gdy staje się legalna. Co do mnie, to nie potrafię wyobrazić sobie groźniejszych okoliczności.

Stop! Wasza teoria uwzględnia tylko to, co widać, nie bierze zaś pod uwagę tego, czego nie widać.

Pod nazwą „państwo” obywatele rozpatrywani kolektywnie są uważani za realny byt, posiadający swoje własne życie i bogactwo niezależnie od życia i bogactwa samych obywateli. Każdy zwraca się do tego fikcyjnego bytu: jedni, by dostać wykształcenie; drudzy — pracę; inni — kredyty; jeszcze inni — jedzenie etc. Jednak państwo nie może dać obywatelom nic, czego najpierw im nie zabrało.

Jeśli towary nie będą przekraczać granic, zrobią to armie.

-- francuski ekonomista, filozof i polityk

poniedziałek, 10 października 2016

Jakub Bożydar Wiśniewski

Aphorisms in Honor of Liberty
Ci, którzy potępiają „kult pieniądza”, są na ogół pierwsi w sięganiu po cudze portfele.

Demokracja to wolność wyboru preferowanej formy zniewolenia.

Głupiec ubolewa z powodu faktu, że bez państwa biedni byliby zdani na łaskę indywidualnej dobroczynności. Rozsądny człowiek cieszy się z faktu, że bez państwa biedni nie byliby zdani na łaskę instytucjonalnej przemocy.

Najbardziej zasadniczy wybór społeczny nie leży między indywidualizmem a kolektywizmem, kapitalizmem a socjalizmem, autokracją a demokracją, konsumpcjonizmem a ascetyzmem, ani między konserwatyzmem a progresywizmem, ale między dobrowolnością a przymusem.

Najskuteczniejszym sposobem na zniszczenie solidarności między ludźmi jest przekonanie ich, że polega ona na uprawnieniu do wzajemnego życia cudzym kosztem.

Największym tryumfem zła jest przekonanie swoich ofiar o swojej konieczności.

Niewolnik doskonały to ktoś, kto wierzy, że wolność to możliwość zarządzania własną klatką.

Głupcy wierzą, że państwo zapobiega temu, aby społeczeństwo stoczyło się i opanowane zostało przez bandytów. Ludzie rozumni wiedzą, że to właśnie państwo jest skutkiem stoczenia się społeczeństwa i jego opanowania przez bandytów.


To wymaga umiejętności abstrakcyjnego myślenia, aby zobaczyć, jak chciwość może prowadzić do dobrobytu, za to myślenie życzeniowe zakłada, że przemoc może prowadzić do dobroczynności.

Zła ekonomia uczy, że bez państwa monopole zniszczyłyby rynek. Dobra ekonomia uczy, że bez państwa rynek zniszczyłby monopole.

„Umowa społeczna”: teoria głosząca, że najlepszym sposobem obrony swojej wolności jest dobrowolne oddanie się w niewolę.

Wiara, że bank centralny stoi na straży wolnego rynku jest jak wiara, że urząd cenzury stoi na straży wolnego słowa.

Największą przeszkodą na drodze do wolności nie jest istnienie złej władzy, ale wiara w możliwość istnienia dobrej władzy.

Etatyzm to stanowisko niemoralne, oparte na niemożliwej do uzasadnienia przemocy i ekonomicznie niewydajne

--polski ekonomista, publicysta

Jakub Bożydar Wiśniewski: 100 aforyzmów o wolności i kwestiach pokrewnych