sobota, 10 grudnia 2016

Stephan Kinsella

Znalezione obrazy dla zapytania Stephan_Kinsella

Być anarchistą oznacza tylko, że ​​uważasz, że stosowanie przymusu nie jest uzasadnione i że państwa nieodzownie go stosują. A zatem, że państwo i stosowanie przez państwa agresji, jest nieuzasadnione. Jest to naprawdę dość proste. Jest to pogląd etyczny, więc nic dziwnego, że myli utylitarystów.

Jesteśmy przeciwko państwu, a nie rządu. Tak się złożyło, że Państwo po prostu monopolizuje rząd.

Libertariańskie podejście jest bardzo symetryczne: zasada nieagresji nie wyklucza siły, ale tylko bycie agresorem. Innymi słowy, każdy ma prawo do użycia siły tylko w odpowiedzi do użycia siły przez innych. Jeśli inni nie używają siły, ty także nie możesz użyć siły. Panuje tu symetria: siła na siłę, ale brak siły, jeśli żadna siła nie była używana.

Korzenie praw autorskich leżą w cenzurze. To był prosty sposób dla państwa i kościoła kontrolować myślenie poprzez kontrolowanie uczonych. Ale wtedy pojawiła się prasa drukarska i władze obawiały się, że nie mogą kontrolować treści tak łatwo.

Jak wyjaśniłem w  "Co to znaczy być anarcho-kapitalistą", być anarchistą po prostu oznacza, że ​​sprzeciwiasz się agresji, i zdajesz sobie sprawę że państwo inicjuje agresję. Jeżeli nie jesteś anarchistą, to znaczy, że albo tolerujesz agresję, albo, że państwo niepotrzebnie ją stosuje. Jeśli tak jak mówisz, nie jesteś anarchistą, czy możesz nam powiedzieć, które określenie opisuje ciebie? Czy jesteś za agresją (jak socjaliści i przestępcy)? Czy myślisz, że państwo nie popełnia agresji (jak myślą dzieci po praniu mózgu w publicznych szkołach)?

-- amerykański adwokat i publicysta, autor "Przeciw własności intelektualnej"

czwartek, 8 grudnia 2016

Tom Clancy

Tom Clancy

Rząd dobry jest w ściąganiu podatków, odbieraniu wolności i zabijaniu ludzi. To w sumie wszystko, w czym jest dobry.

-- amerykański pisarz powieści sensacyjnych

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Feliks Koneczny

Znalezione obrazy dla zapytania Feliks Koneczny
Socjalizm stał się taranem przeciwko samorządom społecznym. Socjalistom nie chodzi o to, żeby przemysł rządził się prawem swoim, przyznając w tym uczestnictwo robotnikom, lecz żeby przemysł oddać państwu.

O ile socjaliści dorwą się do rządów,nastaje nie tylko monizm prawa publicznego, lecz koniec społeczeństwa, oddanego w niewolę państwu, tj. biurokracji socjalistycznej. Nie ma bowiem państwa bardziej biurokratycznego, jak socjalistyczne.
   (Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej)

A zatem rzemiosłu wolno dyszeć o tyle, o ile państwo mu pozwoli (czyniąc zawisłym od siebie nawet przyjmowanie terminatorów!); handel zamienia się na państwowy, przemysł również. Oczywiście zanosi się na coraz gorsze deficyty, aż wyczerpie się do cna zdatność podatkowa społeczeństwa. Wtedy, przy powszechnej pauperyzacji, kilka rządzicieli będzie batogami popędzać stado ludzkie, aż wreszcie przepadnie cała cywilizacja i zapadnie się w grzęzawisko biernego zastoju.

Wspólnikiem wszelkiej nieprawości jest przesadny fiskalizm, z podatkami opartymi na systemie nie bierczym, lecz zdzierczym. Po niedługim czasie następuje pognębienie ludzi prawych; ci idą w dół, a powodzi się coraz lepiej ludziom mniej czułym na moralność.

Zamożność społeczeństwa rezerwą skarbu publicznego, a nie przeciwnie. System podatków, obmyślony przez nieuków, wyradza się łatwo w antyspołeczny. Utrudniając dochodzenie do zamożności, staje się narzędziem złodziejskim. Któż kogo okrada? Państwo samo siebie! W gospodarce antyspołecznej trzeba podatków coraz nowszych, a coraz uciążliwszych; z coraz większymi zaległościami, a więc i ze skarbem coraz pustszym. Zdzierstwo podatkowe osłabia siłę podatkową; stanowi przeto nonsens. Stanowi wskazówkę niewątpliwą, że rządy znalazły się w ręku osób niewłaściwych i dla państwa niebezpiecznych.

Możemy się wreszcie zająć pytaniem: co byłoby bez biurokracji? Przestałoby państwu grozić bankructwo. Utrzymanie biurokracji przekracza od dawna siły finansowe wszystkich państw kontynentu europejskiego. Obcina się pensje urzędnikom, a za to przybywa ich całymi hufcami. Z nieuchronnego bankructwa państw wyłania się widmo anarchii na kilka pokoleń. Wspomnijmy tylko o tzw. „klasie średniej”, wieszającej się klamki państwowej. Jednocześnie mniej więcej bankructwo kilku państw europejskich toć bankructwo urzędników, oficerów, nauczycieli wszelkich rodzajów i stopni, sędziów policji, dostawców przemysłowych i handlowych, tudzież upadek mnóstwa drobnych „kapitalistów” i znacznej większości towarzystw akcyjnych. Nie zapobiegnie się temu inaczej, jak obcięciem radykalnym wszystkich budżetów w ogóle i zmniejszeniem podatków. 

Bez biurokracji żyłoby się w atmosferze wzajemnej życzliwości państwa wobec społeczeństwa. Zniknęłyby powody do starć, gdyby urzędy państwowe ograniczyły się do spraw państwowych, a przestały mieszać się w sprawy społeczne. Zniknęłoby schorzenie organizmu polskiego, pochodzące stąd, że niemal cała inteligencja nasza siedzi na publicznych urzędach. Wszyscy są niewolnikami „pierwszego”, zawiśli materialnie od władzy urzędowej. Jakżeż wobec tego ma ta inteligencja tworzyć „opinie publiczne”, skoro nie może wypowiadać swej myśli? Inaczej byłoby, gdyby się rzucili do handlu i przemysłu. Gdyby młodzież nie mogła liczyć na posady urzędowe, zmieniłaby się struktura społeczna w Polsce na korzyść narodu polskiego. Przestalibyśmy być najuboższym w Europie narodem. A my nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, żeśmy tacy ubodzy! My zatraciliśmy wszelki miernik bytu materialnego i nie wiemy nawet, jak wygląda zamożność. Ubóstwo nasze stanowi ciężką kulę u nogi dla wszystkich kategorii naszego bytu, od polityki do literatury.

Najgorszą społecznie ze wszystkich kradzieży jest kradzież czasu, gdyż demoralizuje okradzionego.(...)Im więcej urzędów, tym więcej czasu się marnuje; im liczniejsi są w jakimś urzędzie urzędnicy, tym wymyślniejsze formy przybiera rabunek czasu.

-- polski historyk i historiozof, krytyk teatralny

sobota, 3 grudnia 2016

Hans-Herman Hoppe

Znalezione obrazy dla zapytania Hans-Hermann Hoppe

Królowie, którzy otrzymują swoje stanowisko poprzez urodzenie, mogą być nieszkodliwymi dyletantami albo przyzwoitymi ludźmi. Zupełnie przeciwnie, wybór rządowych władców w powszechnych wyborach sprawia, że jest praktycznie niemożliwym, aby nieszkodliwa czy przyzwoita osoba kiedykolwiek dotarła na szczyty. Prezydenci i premierzy docierają na swoje pozycje z powodu swojej efektywności w roli moralnie nieograniczonych demagogów. W ten sposób demokracja zapewnia, że tylko niebezpieczni ludzie dotrą do szczytów rządu.

Każdy przypadek przymusowej redystrybucji bogactwa i dochodu, bez względu na kryteria na jakich się opiera, oznacza zabranie czegoś jednym – tym, którzy coś posiadają – i przekazanie tego drugim – nieposiadającym. W takiej sytuacji motywacja do tego, żeby stać się posiadającym maleje, a motywacja do tego, żeby zostać nieposiadającym wzrasta. To, co posiadający ma, jest z zasady czymś „dobrym, a to, czego nieposiadający nie ma – czymś złym albo brakiem. Na tym polega istota każdej redystrybucji: niektórzy mają za dużo dobrych rzeczy, a inni za mało. Każdy więc rodzaj redystrybucji sprawia, że ludzie będą produkowali mniej jednostek dobra, a coraz więcej jednostek «zła», mniej doskonałości, a więcej niedostatku. Subsydiowanie osób, które są w biedzie spowoduje więcej biedy. Subsydiowanie bezrobotnych spowoduje, że pojawi się jeszcze więcej bezrobotnych. Subsydiowanie samotnych matek doprowadzi do tego, że będzie więcej samotnych matek itd.

System państwowych ubezpieczeń w połączeniu z jeszcze starszym systemem przymusowego szkolnictwa publicznego, w zasadniczy sposób podważa instytucję rodziny i osobistej odpowiedzialności. Zakres i horyzont czasowy osobistego zabezpieczenia zmniejsza się a wartość małżeństwa, rodziny, dzieci i związków z krewnymi obniża się, ponieważ jednostka czuje się zwolniona z obowiązku zapewnienia sobie dochodów, dbania o zdrowie, bezpieczeństwo, zgromadzenie środków do życia na starość i zapewnienia edukacji dzieciom. Nagradzane są nieodpowiedzialność, krótkowzroczność, niedbalstwo, choroby a odpowiedzialność, dalekowzroczność, staranność, zdrowie i konserwatyzm są karane.

System przymusowych ubezpieczeń emerytalnych, który ma zapewnić utrzymanie osobom starszym z podatków na osoby zarabiające (ludzi młodych) ma szczególnie szkodliwy wpływ na więzi między rodzicami, dziadkami i dziećmi. Osoby w podeszłym wieku nie potrzebują już pomocy swoich dzieci, jeśli nie zgromadziły środków na starość a młodzi (którzy mają mniej zgromadzonego bogactwa) muszą utrzymywać starych (którzy w normalnych warunkach dysponują większymi rezerwami środków) zamiast odwrotnie – tak jak zwykle w rodzinie. Oprócz tego więc, że ludzie decydują się na posiadanie mniejszej liczby dzieci – co potwierdza fakt, że od wprowadzenia nowoczesnej polityki bezpieczeństwa socjalnego wskaźnik urodzeń spadł o połowę, zmniejszył się także szacunek, którym młodzież tradycyjnie darzyła osoby starsze. Nasiliły się też zjawiska wskazujące na rozpad i nieprawidłowe funkcjonowanie rodziny: liczba rozwodów, nieślubnych dzieci, rodziców wychowujących samotnie dzieci, osób samotnych, aborcji, a także przypadków znęcania się nad dziećmi, przypadków złego traktowania rodziców i współmałżonka, życia według alternatywnych wzorców.

-- filozof i ekonomista niemieckiego pochodzenia

czwartek, 1 grudnia 2016

Karl Popper



Państwo idealne Platona ma trzy klasy: strażników, ich uzbrojonych pomocników, czyli wojowników, oraz robotników. W rzeczywistości istnieją tylko dwie klasy: kasta wojskowa, czyli uzbrojeni i wykształceni władcy, oraz nieuzbrojeni i ciemni rządzeni , ludzkie bydło.
 (Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie)

Utopia nieuchronnie prowadzi do przemocy, ponieważ kiedy staje się utopią; z czegoś trzeba zrezygnować: albo z części utopii, albo z części społeczeństwa.

-- austriacki filozof

poniedziałek, 28 listopada 2016

Thomas Sowell

Znalezione obrazy dla zapytania sowell

Trudno sobie wyobrazić głupszy i bardziej niebezpieczny sposób podejmowania decyzji niż oddanie ich w ręce ludzi, którzy nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich błędów.

Nigdy nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego gdy chcesz zatrzymać pieniądze, które zarobiłeś, to jest chciwość, ale gdy chcesz komuś zabrać jego pieniądze, to już nie jest chciwość. 

Historia porażek socjalizmu tak bije w oczy, że tylko intelektualista mógłby je zignorować albo pominąć.

Zdumiewające jest to, że ludzie, którzy myślą, że nie zdołamy sami opłacić sobie lekarzy, szpitali i lekarstw, sądzą jednocześnie, że jesteśmy w stanie opłacić nie tylko lekarzy, szpitale i lekarstwa, ale też rządową biurokrację do zarządzania tym wszystkim.

Socjaliści wymyślają nie istniejące problemy, zwalczają je, ponoszą klęskę, i winą obarczają antysocjalistów.

George Orwell swego czasu powiedział, że niektóre idee są tak głupie, że może w nie uwierzyć tylko intelektualista (...). Historia dwudziestowiecznych intelektualistów była pod tym względem szczególnie haniebna. Prawie każdy dwudziestowieczny dyktator-ludobójca cieszył się poparciem intelektualistów, nie tylko we własnym kraju. (...) Lenin, Stalin, Mao i Hitler mieli swoich miłośników, obrońców i apologetów pośród intelektualistów z zachodnich państw demokratycznych, których nie obchodziło, że ci dyktatorzy mordowali członków swego własnego narodu na niespotykaną wcześniej skalę (...).

Pierwszą lekcją ekonomii jest uświadomienie sobie zasady powszechnej rzadkości. Nigdy niczego nie wystarcza dla wszystkich, którzy tego pragną. Pierwszą lekcją polityki jest zignorowanie pierwszej lekcji ekonomii. W polityce problem rzadkości rozwiązuje się obietnicami, których nie da się dotrzymać lub które dotrzymać można jedynie kreując inne problemy niewidoczne w momencie wygłaszania obietnic.

Jedno z wielu pytań, jakie rodzi mglista koncepcja „chciwości” brzmi: Dlaczego termin ten dotyczy wyłącznie ludzi, którzy chcą zarobić więcej pieniędzy lub po prostu zatrzymać to co już zarobili, nigdy zaś ludzi, którzy za pośrednictwem podatków próbują odebrać pieniądze innym i wieść wygodne życie ich kosztem?


Tak jak nie istnieje darmowy lunch, nie istnieje darmowa biurokracja. Urzędnicy, jak wszyscy, muszą jeść, potrzebują miejsca do życia oraz innych udogodnień. Jak zatem można łudzić się, że koszty opieki medycznej spadną, gdy do związanych z nią wydatków doda się nakłady na dodatkowych biurokratów?

Konkurencja na wolnym rynku nakłada kary finansowe na ludzi, których przekonania nie pokrywają się z rzeczywistością. Konkurencja o głosy wyborców nakłada kary polityczne na ludzi, którzy akceptują rzeczywistość wbrew popularnym przekonaniom.

Ogólnie rzecz biorąc dorobek socjalizmu jest tak oczywistym pasmem porażek i katastrof, że tylko intelektualiści zdolni są go ignorować.

Następnym razem, gdy jakiś wykładowca będzie cię przekonywał jak ważna jest różnorodność, zapytaj go ilu konserwatystów pracuje w instytucie socjologii na jego uczelni.

Najbardziej podstawowym pytaniem nie jest jakie rozwiązanie jest najlepsze, ale kto powinien decydować o tym jakie rozwiązanie jest najlepsze.

Multikulturalizm sprowadza się do tego, że można chwalić każdą kulturę oprócz kultury zachodniej i nie można oskarżać żadnej kultury oprócz kultury zachodniej.

Według logiki socjaldemokratów, skoro życie jest niesprawiedliwe, odpowiedzią jest przekazanie większej ilości pieniędzy politykom, by ci wydali je w sposób, który zapewni im reelekcję.

Ekonomistów często prosi się o przewidywanie przyszłych losów gospodarki. Jednak prognozy gospodarcze wymagają przewidzenia działań polityków – a nie ma nic bardziej nieprzewidywalnego.


Polityka społeczna świata zachodniego w ciągu ostatnich 40 lat to w dużej części zastępowanie rozwiązań, które działały, rozwiązaniami, które dobrze brzmią.

-- amerykański ekonomista

sobota, 26 listopada 2016

Charlie Chaplin

Znalezione obrazy dla zapytania Charlie Chaplin

Jeśli chodzi o politykę, jestem anarchistą. Nienawidzę rządów, zasad ani kajdan. Nie mogę znieść widoku zwierząt w klatkach. Ludzie musza być wolni.

Dyktatorzy uwalniają siebie, lecz zniewalają ludzi.

Nie jestem człowiekiem politycznym i nie mam przekonań politycznych. Jestem indywidualistą i zwolennikiem wolności. To wszystko, co mam z polityki. Z drugiej strony nie jestem super-patriotą. Super-patriotyzm prowadzi do hitleryzmu - mieliśmy tam naszą lekcję.

-- brytyjski aktor i reżyser okresu kina niemego, później także filmów udźwiękowionych

czwartek, 24 listopada 2016

Józef Mackiewicz

Znalezione obrazy dla zapytania Józef Mackiewicz

Jedynie prawda jest ciekawa.

Katastrofa to nie śmierć połowy ludzkości w wojnie atomowej. Katastrofa to życie całej ludzkości pod panowaniem ustroju komunistycznego.

Najcharakterystyczniejszą cechą systemu komunistycznego jest natomiast totalna niewola ludzkiego ducha, zniewolenie ludzkiej myśli, ludzkiego intelektu.

W Polsce, ludzie boją się wypowiadać prawdę najbardziej oczywistą, jeżeli ta prawda sprzeciwia się powszechnie ulubionym bzdurstwom, którym hołduje solidarnie całe społeczeństwo.

Komunizm jest klęską gorszą, niż pożar, epidemia, przestępstwem obrzydliwszym niż kradzież, rozbój, morderstwo i gwałcenie. 

Dziennikarz polski ma dwie drogi przed sobą: schlebiać polskiemu wishful thinking i powtarzać androny, którymi karmi się polska wyobraźnia (...) albo przeciwstawić się mylnym założeniom, iluzjom i frazesom (...) i tłumaczyć rzeczywisty, realny bieg wypadków politycznych.

W pierwszym wypadku, gdy się gada bezsensowne frazesy, ma się w społeczeństwie polskim mir i autorytet, w wypadku drugim słyszy się oskarżenia o brak patriotyzmu.

-- polski pisarz i publicysta

poniedziałek, 21 listopada 2016

Thomas Jefferson

Znalezione obrazy dla zapytania thomas jefferson

Historia nie uczy nas właściwie niczego innego poza tym, na czym polega złe rządzenie.

Nie daj Boże, żebyśmy nigdy w ciągu 20 lat nie mieli buntu. (...) Który kraj może zachować swoją wolność, jeśli jego przywódcy od czasu do czasu nie dostaną ostrzeżenia, że ludzie zachowują ducha oporu? Niech łapią za broń. Co oznacza kilka ofiar śmiertelnych na przestrzeni wieku czy dwóch? Drzewo wolności musi być od czasu do czasu podlane krwią patriotów i tyranów. Jest to jego naturalny nawóz.

Prawo zabraniające noszenia broni, rozbraja tylko tych, którzy ani nie mają w planach, ani nigdy nie zastanawiali się nad popełnianiem jakichkolwiek zbrodni.

Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to, że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu.

Demokracja to nic innego jak rządy motłochu, w których 51 procent ludzi może odebrać prawa pozostałym 49 procentom.

Gdyby ode mnie zależało zdecydowanie, czy lepiej jest mieć rząd bez prasy informacyjnej, czy prasę bez rządu, nie wahałbym się opowiedzieć za drugą ewentualnością.

Opór to najwyższa forma patriotyzmu.

Społeczeństwo, które będzie sprzedawać odrobinę wolności za odrobinę porządku, utraci obie te zalety, na obie bowiem nie zasługuje.

Przymuszanie ludzi, by swoimi podatkami wspierali rozpowszechnianie poglądów, których nie uznają i które są im wstrętne, jest czymś grzesznym i tyrańskim.

Sądzę, że instytucje bankowe są bardziej niebezpieczne dla naszej wolności niż armie w polu. Jeśli lud Ameryki kiedykolwiek pozwoli prywatnym bankom na kierowanie emisją swojej waluty, najpierw przez inflację, a potem przez deflację, banki i korporacje, które narosną wokół tych banków, pozbawią ludzi całej własności – aż ich dzieci obudzą się bezdomne na kontynencie, który ojcowie zdobyli.
--
Moja znajomość historii przekonuje mnie, że większość złych efektów rządów wynika ze zbyt dużych rządów.

Doświadczenie pokazuje, że nawet najlepsze formy rządu, którym powierzono władzę, z czasem, przez niewielkie zmiany, zmieniają się w tyranię.

Wolę niebezpieczną wolność niż spokojną niewolę.

-- prawnik, jeden z autorów Deklaracji niepodległości, prezydent USA

sobota, 19 listopada 2016

Andrzej Bobkowski

Znalezione obrazy dla zapytania Andrzej Bobkowski

Ludzkość nigdy nie jest tak nieszczęśliwa, jak wtedy, gdy ktoś zaczyna się o nią troszczyć. Jeszcze nigdy nic dobrego z tego nie wyszło. Mogliby się raz przestać rodzić ci tak zwani Wielcy Ludzie i urządzać wojny „za całą i o całą Ludzkość".

Chcę mieć prawo zdechnąć z głodu, jeżeli sobie nie dam rady. I żyć - na litość boską, żyć trochę tak, jak mnie się podoba, a niekoniecznie tak, jak podoba się jakiejś zas... ideologii.

Europejczyk, który nie chce być wolny, przestaje być Europejczykiem. Aby nim pozostać, musiałem wyjechać.

Jestem nareszcie wolny, tak wolny, iż mogę nawet swobodnie umrzeć z głodu. Pozwolą mi. I to jest to najwspanialsze uczucie. Intensywnością tego radosnego poczucia i zarazem jego niedorzecznością mierzę stopień przerażającego już „zesklawizowania się” człowieka dzisiejszej Europy.

Człowiek wolny, intelektualista, pisarz i poeta naprawdę wolny, który chce być wolny, będzie do końca tego świata miał coś z chuligana. Flaubert, już stary, napisał w jednym z listów: 'Wszystkie sztandary zostały do tego stopnia splamione krwią i gównem, iż byłby już czas nie mieć żadnego'. Czyż to nie typowe zdanie chuligana? Otóż ja, jako chuligan wolności, nie chcę się poddać kontroli.
(z listu do stryja)

Człowiek, ta wieczna niespodzianka nie da się ująć w system. Jeśli ktoś dziś zapytałby mnie w jaki ustrój, ideologię lub system wierzę, byłbym w kłopocie. Nie wierzę w żaden ustrój, wszystkie ideologie mam gdzieś i systemami w odniesieniu do człowieka pogardzam. Byłbym raczej skłonny odpowiedzieć, że wierzę w każdy ustrój, ideologię czy system, w którym jest n a p r a w d ę mowa o człowieku. Pozwolić człowiekowi ŻYĆ – oto jedyny system i ideologia. Pozwolić żyć, a nie KAZAĆ żyć, zostawić mu wybór celu jego życia, a nie narzucać mu z góry. I skończyć z gloryfikacją śmierci.

Szary człowiek nie posiada nic. Zatracił poczucie i wspomnienie swej przeszłości, jego rozumowanie nie może być , bo on sam nie uważa się za . Jest anonimem poczętym z niczego, bez korzeni, podatnym na każdy podmuch ideologiczny, na wiaterki i wichury rozpętywane coraz zręczniej i perfidniej. Szary człowiek zatracił samodzielność w każdej dziedzinie życia. Utraciwszy wolność fizyczną i tracąc ją coraz bardziej, zatraca wolność wewnętrzną ostatnią redutę człowieczeństwa. I właściwie nie chce jej. Dziś szary człowiek nie chce wolności. Dlatego z taką łatwością nagina kark pod coraz to nowe jarzma.Nie czując nic, czuje się na każdym kroku zagrożony. Bez przeszłości lęka się teraźniejszości i przyszłości. Lęk ten powiększa się, rośnie z każdym dziesiątkiem lat. Za miraż bezpiecznej przyszłości, za fatamorganę ideologiczną teraźniejszości, daje z entuzjazmem swą wolność - rzecz bez wartości gdy w końcu nic się naprawdę nie posiada. Masa dziś tęskni za kajdanami, jest ślepa, jest w każdej chwili gotowa zamienić swoją bezwartościową resztkę własności - na obietnice i stryczek. I będzie je miała. Tego w najbliższej i dalekiej przyszłości nie braknie".

Człowiek, ta wieczna niespodzianka nie da się ująć w system. Jeśli ktoś dziś zapytałby mnie w jaki ustrój, ideologię lub system wierzę, byłbym w kłopocie. Nie wierzę w żaden ustrój, wszystkie ideologie mam gdzieś i systemami w odniesieniu do człowieka pogardzam. Byłbym raczej skłonny odpowiedzieć, że wierzę w każdy ustrój, ideologię czy system, w którym jest n a p r a w d ę mowa o człowieku. Pozwolić człowiekowi ŻYĆ – oto jedyny system i ideologia. Pozwolić żyć, a nie KAZAĆ żyć, zostawić mu wybór celu jego życia, a nie narzucać mu z góry. I skończyć z gloryfikacją śmierci" - napisał w "Szkicach piórkiem".

Wyjeżdżając z Europy przysiągłem sobie, że więcej w moim życiu nie będę pisał żadnych podań, próśb, zwracań się itd., że nie będę stał w ogonku, że nie będę się pchał i że jeżeli umrę, to nie w tłumie". Do Jarosława Iwaszkiewicza Bobkowski napisał już z Gwatemali: "Jest nam tak dobrze i tak pięknie, a Europa zamieniła się w taki pożar w burdelu w czasie powodzi, że którejś nocy przyśniło mi się, że wróciłem bez możności powrotu do Gwatemali, obudziłem się przerażony.

-- pisarz, emigrował w 1947 r. do Gwatemali

czwartek, 17 listopada 2016

David D. Friedman

Znalezione obrazy dla zapytania David D. Friedman

W perfekcyjnym socjalistycznym państwie władza nie będzie przyciągać maniaków. Decydenci nie będą w żadnym stopniu stronniczy gdy przyjdzie im postanawiać o sprawach dotyczących ich samych. Nie będzie istniała możliwość, by zręczny człowiek mógł używać państwowych instytucji do swoich prywatnych celów. A rzeki będą płynąć pod górę.


-- amerykański ekonomista i myśliciel libertariański