sobota, 3 grudnia 2016
Hans-Herman Hoppe
Królowie, którzy otrzymują swoje stanowisko poprzez urodzenie, mogą być nieszkodliwymi dyletantami albo przyzwoitymi ludźmi. Zupełnie przeciwnie, wybór rządowych władców w powszechnych wyborach sprawia, że jest praktycznie niemożliwym, aby nieszkodliwa czy przyzwoita osoba kiedykolwiek dotarła na szczyty. Prezydenci i premierzy docierają na swoje pozycje z powodu swojej efektywności w roli moralnie nieograniczonych demagogów. W ten sposób demokracja zapewnia, że tylko niebezpieczni ludzie dotrą do szczytów rządu.
Każdy przypadek przymusowej redystrybucji bogactwa i dochodu, bez względu na kryteria na jakich się opiera, oznacza zabranie czegoś jednym – tym, którzy coś posiadają – i przekazanie tego drugim – nieposiadającym. W takiej sytuacji motywacja do tego, żeby stać się posiadającym maleje, a motywacja do tego, żeby zostać nieposiadającym wzrasta. To, co posiadający ma, jest z zasady czymś „dobrym, a to, czego nieposiadający nie ma – czymś złym albo brakiem. Na tym polega istota każdej redystrybucji: niektórzy mają za dużo dobrych rzeczy, a inni za mało. Każdy więc rodzaj redystrybucji sprawia, że ludzie będą produkowali mniej jednostek dobra, a coraz więcej jednostek «zła», mniej doskonałości, a więcej niedostatku. Subsydiowanie osób, które są w biedzie spowoduje więcej biedy. Subsydiowanie bezrobotnych spowoduje, że pojawi się jeszcze więcej bezrobotnych. Subsydiowanie samotnych matek doprowadzi do tego, że będzie więcej samotnych matek itd.
System państwowych ubezpieczeń w połączeniu z jeszcze starszym systemem przymusowego szkolnictwa publicznego, w zasadniczy sposób podważa instytucję rodziny i osobistej odpowiedzialności. Zakres i horyzont czasowy osobistego zabezpieczenia zmniejsza się a wartość małżeństwa, rodziny, dzieci i związków z krewnymi obniża się, ponieważ jednostka czuje się zwolniona z obowiązku zapewnienia sobie dochodów, dbania o zdrowie, bezpieczeństwo, zgromadzenie środków do życia na starość i zapewnienia edukacji dzieciom. Nagradzane są nieodpowiedzialność, krótkowzroczność, niedbalstwo, choroby a odpowiedzialność, dalekowzroczność, staranność, zdrowie i konserwatyzm są karane.
System przymusowych ubezpieczeń emerytalnych, który ma zapewnić utrzymanie osobom starszym z podatków na osoby zarabiające (ludzi młodych) ma szczególnie szkodliwy wpływ na więzi między rodzicami, dziadkami i dziećmi. Osoby w podeszłym wieku nie potrzebują już pomocy swoich dzieci, jeśli nie zgromadziły środków na starość a młodzi (którzy mają mniej zgromadzonego bogactwa) muszą utrzymywać starych (którzy w normalnych warunkach dysponują większymi rezerwami środków) zamiast odwrotnie – tak jak zwykle w rodzinie. Oprócz tego więc, że ludzie decydują się na posiadanie mniejszej liczby dzieci – co potwierdza fakt, że od wprowadzenia nowoczesnej polityki bezpieczeństwa socjalnego wskaźnik urodzeń spadł o połowę, zmniejszył się także szacunek, którym młodzież tradycyjnie darzyła osoby starsze. Nasiliły się też zjawiska wskazujące na rozpad i nieprawidłowe funkcjonowanie rodziny: liczba rozwodów, nieślubnych dzieci, rodziców wychowujących samotnie dzieci, osób samotnych, aborcji, a także przypadków znęcania się nad dziećmi, przypadków złego traktowania rodziców i współmałżonka, życia według alternatywnych wzorców.
-- filozof i ekonomista niemieckiego pochodzenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz