poniedziałek, 8 stycznia 2018

Henry Louis Mencken cz.2

Potrzeba wyjątkowego człowieka, aby zrozumiał wolność i delektował się nią. W demokratycznych społeczeństwach taka osoba jest zazwyczaj wyjętym spod prawa banitą.

Głównym i jedynym celem polityki jest utrzymywanie ludności w poczuciu ciągłego zagrożenia, nękając ją nieskończoną serią zmyślonych straszydeł.

W demokracji większość wysiłków wszystkich partii idzie na udowodnienie, że inne partie nie potrafią rządzić. A przecież to oczywiste.

Państwo - albo ujmując rzecz precyzyjniej: rząd - składa się z gangu koleżków takich jak ty czy ja. Jeden z drugim nie mają żadnych specjalnych talentów do rządzenia, posiadają wyłącznie smykałkę do zdobywania i utrzymywania stołków.

Ich głównym narzędziem w tym celu jest wyszukiwanie grup, które domagają się czegoś, czego nie mogą dostać, i obiecywanie im, że to dostaną. W dziewięciu przypadkach na dziesięć obietnica ta jest nic niewarta. W dziesiątym przypadku jej spełnienie polega na obrabowaniu osoby A i zaspokojeniu roszczeń osoby B.

Mówiąc inaczej - rząd to brokerzy rozboju, a każde wybory to coś w rodzaju udziału w aukcji skradzionych w przyszłości dóbr.

Państwo wzięło na siebie ogromną masę nowych obowiązków i odpowiedzialności; rozciągnęło swą władzę, przenikając każdy, nawet najskrytszy czyn obywatela; zaczęło trwonić swe działania na zdobycie dla siebie najwyższego dostojeństwa i nieskazitelności religii państwowej; jego agenci stali się oddzielną i najwyższą kastą, mając władzę wiązania i rozwiązywania, i wciskającą palce do każdego garnka. A jednak wciąż pozostaje ono, tak jak u swego zarania, wspólnym wrogiem wszystkich prawomyślnych, pracowitych i uczciwych ludzi.

Każdy obywatel, któremu nie podobają się działania urzędnika, ma prawo natychmiast go ukarać w taki sposób, jaki uznaje za stosowny. Jeżeli w takim wypadku dochodzi do przemocy fizycznej, celem następującego po tym akcie dochodzenia prowadzonego przez sąd przysięgłych czy koronera byłoby wyłącznie określenie, czy urzędnik zasłużył sobie na karę, jaką dostał. Chciałbym, aby spoliczkowanie, pobicie, skopanie, okaleczenie, poranienie, posiniaczenie, poparzenie, obdarcie ze skóry czy nawet zlinczowanie urzędnika przez obywatela nie było traktowane jako przewinienie samo w sobie. Powinno być zabronione przez prawo tylko wtedy, gdy stopień kary jest nieadekwatny do winy funkcjonariusza. To, w jakim stopniu nieodpowiednia jest kara, bardzo prosto mogłaby osądzić ława przysięgłych, tak jak odbywa się to obecnie w innych przypadkach osądzania winy oskarżonego. Jeżeli zdecyduje ona, że urzędnik zasłużył na karę, jaką dostał — obywatel, który ją wymierzył zostałby uniewinniony i byłby traktowany z czcią.
   Zalety powyższego rozwiązania są tak ewidentne, że nie wymagają wyjaśnień. Eliminuje ono wszystkie przeszkody prawne, które obecnie sprawiają, że dążenie do ukarania nieuczciwego urzędnika jest z góry skazane na niepowodzenie. Dzisiaj, jeżeli obywatel uznaje, że dany sędzia jest głupcem — jego wykształcenie jest niepełne, ma znikome poczucie sprawiedliwości, a rozprawy sądowe prowadzi w sposób bezwzględny i nieetyczny — nie może nic na to poradzić

Uciskanie jednostki przez państwo będzie trwało tak długo, jak długo ludzie będą godzić się z propagowaną od zamierzchłych czasów teorią, że sprzeciw wobec kradzieży dokonywanej przez nieślubnego syna kochanki bratanka sekretarza arcybiskupa jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.

Demokracja to żałosna wiara w zbiorową mądrość wynikającą z indywidualnej ignorancji.
--
Rząd jest w rzeczywistości najgorszą porażką cywilizowanego człowieka. Nigdy nie było dobrego rządu, a nawet te, które są najbardziej tolerancyjne są arbitralne, okrutne, zachłanne i niemądre .

-- amerykański dziennikarz, eseista, redaktor czasopisma, satyryk
Government is actually the worst failure of civilized man. There has never been a really good one, and even those that are most tolerable are arbitrary, cruel, grasping and unintelligent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz