poniedziałek, 12 grudnia 2016
Murray Newton Rothbard
Żadne państwo nie powstało w wyniku zawarcia „umowy społecznej”, państwa zawsze powstawały poprzez podbój i wyzysk.
Kapitalizm jest najpełniejszą ekspresją anarchizmu, a anarchizm jest najpełniejszą ekspresją kapitalizmu.
Gdy twój rząd głośno nawołuje do „poświęceń”, uważaj na swoje życie i portfel!
A czymże innym w istocie jest państwo niż zorganizowanym bandytyzmem? Czym są podatki, jeśli nie złodziejstwem na gigantyczną, niekontrolowaną skalę? Czym jest wojna, jeśli nie masowym mordem w skali niemożliwej do osiągnięcia przez prywatną policję? Czym jest pobór, jeśli nie masowym niewolnictwem? Czy można sobie wyobrazić prywatną formację policyjną, której uszłoby na sucho popełnienie choćby maleńkiej części tego, co państwa robią bezkarnie, rutynowo, rok po roku i stulecie po stuleciu?
Państwo (a ściślej mówiąc, „członkowie rządu”) przez całe wieki ubierało swoją przestępczą działalność w piękne słowa. Od wieków inicjowało masowe mordy, nazywało je „wojną” i nobilitowało w ten sposób wzajemne wyrzynanie się tysięcy ludzi. Od wieków brało ludzi w niewolę, wcielając ich do sił zbrojnych i nazywając ten proceder „poborem” do zaszczytnej „służby dla kraju”. Od wieków dokonywało rabunku pod groźbą użycia broni, nazywając to „ściąganiem podatków”. Jeśli chcielibyście wiedzieć, jak wygląda państwo i jego postępki w oczach libertarianina, wystarczy, że wyobrazicie sobie państwo jako bandę kryminalistów. Cała libertariańska argumentacja staje się wtedy oczywista.
Zbrodnia jest zbrodnią, agresja jest agresją, bez względu na to, jak wielu obywateli godzi się na takie praktyki. W pojęciu większości nie ma nic świętego. Tłum dokonujący samosądu stanowi przecież większość na swoim terenie.
--
Państwa zawsze potrzebują intelektualistów, aby utrzymywać opinię publiczną w przekonaniu, że ich rządy są mądre, dobre i nieuniknione.
Nie ma czegoś takiego jak „sprawiedliwe opodatkowanie”. Podatki to nic innego jak zorganizowana kradzież, a pojęcie „sprawiedliwego podatku” jest zatem tak samo absurdalne jak „uczciwa kradzież”.
Państwo to gang złodziei - osobników najbardziej niemoralnych, zachłannych i pozbawionych skrupułów w każdym społeczeństwie.
Państwo jest, i zawsze było, wielkim wrogiem rodzaju ludzkiego, jego wolności, szczęścia i postępu.
Łatwo jest być „współczującym” na pokaz, jeśli inni są zmuszeni do pokrycia kosztów.
To byłoby pouczające doświadczenie dla sceptycznego czytelnika spróbować sformułować definicję opodatkowania, która nie uwzględnia kradzieży. Podobnie jak bandyta, państwo domaga się pieniędzy pod groźbą użycia przemocy; jeżeli podatnik nie chce płacić, jego aktywa zostaną zajęte siłą, a jeśli miałby się opierać takiej grabieży, zostanie zatrzymany lub zastrzelony w przypadku dalszego oporu.
Im bardziej rząd interweniuje, opóźniając dostosowanie rynkowe, tym dłuższa i bardziej wyczerpująca będzie depresja i tym trudniejsza będzie droga do całkowitego ozdrowienia.
Pamiętaj, że płaca minimalna nie zapewnia miejsc pracy, tylko ich zakazuje; i zakazane miejsca pracy są nieuniknionym wynikiem.
Naturalną tendencją rządu zarządzającego pieniędzmi jest zwiększanie ich ilości i niszczenie wartości waluty.
Nieuniknioną konsekwencją egalitarnego programu jest zdecydowanie nieegalitarne stworzenie bezwzględnej elity władzy.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak libertarianie traktują państwo i każde jego działanie, po prostu pomyśl o państwie jako o grupie kryminalistów, a wszystkie wolnościowe poglądy będą się logicznie układać.
Libertarianizm twierdzi, że jedyną właściwą rolą przemocy jest obrona osób i mienia przed przemocą, że stosowanie przemocy, która wykracza poza obronę jest agresją, niesprawiedliwą i przestępczą.
-- amerykański ekonomista, historyk oraz teoretyk polityczny
States have always needed intellectuals to con the public into believing that its rule is wise, good, and inevitable
There can be no such thing as 'fairness in taxation.' Taxation is nothing but organized theft, and the concept of a 'fair tax' is therefore every bit as absurd as that of 'fair theft.'
The State is a gang of thieves writ large - the most immoral, grasping and unscrupulous individuals in any society.
The State is, and always has been, the great single enemy of the human race, its liberty, happiness, and progress.
It is easy to be conspicuously 'compassionate' if others are being forced to pay the cost.
It would be an instructive exercise for the skeptical reader to try to frame a definition of taxation which does not also include theft. Like the robber, the State demands money at the equivalent of gunpoint; if the taxpayer refuses to pay, his assets are seized by force, and if he should resist such depredation, he will be arrested or shot if he should continue to resist.
The more the government intervenes to delay the market's adjustment, the longer and more grueling the depression will be, and the more difficult will be the road to complete recovery.
Remember that the minimum wage law provides no jobs; it only outlaws them; and outlawed jobs are the inevitable result.
The natural tendency of government, once in charge of money, is to inflate and to destroy the value of the currency.
The necessary consequence of an egalitarian program is the decidedly inegalitarian creation of a ruthless power elite.
If you wish to know how libertarians regard the State and any of its acts, simply think of the State as a criminal band, and all of the libertarian attitudes will logically fall into place.
Libertarianism holds that the only proper role of violence is to defend person and property against violence, that any use of violence that goes beyond such just defense is itself aggressive, unjust, and criminal.
(tłumaczenie własne)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz