poniedziałek, 4 września 2017

Alan Greenspan


Złoto i wolność gospodarcza są niepodzielne. Bez standardu złota nie istnieje żadna możliwość ochrony oszczędności przed ich utratą w wyniku inflacji. Złoto jest symbolem bezpieczeństwa praw własności.

To jest brudny sekret etatystów przeciwko złotu. Deficyt to po prostu narzędzie konfiskaty bogactwa. Złoto jest przeszkodą w tym podstępnym procederze. Jest obrońcą praw własności. Ten kto to pojmie, nie będzie miał żadnych trudności ze zrozumieniem wrogości polityków wobec standardu złota.

Cokolwiek opodatkujesz, będziesz miał tego mniej. 

Kapitalizm opiera się na własnym interesie i samoocenie; opiera się na integralności i wiarygodności jako cnotach kardynalnych i sprawia, że ​​opłaca się uczciwość na rynku, a tym samym sprawia, że przedsiębiorcy przetrwają na drodze cnoty, a nie występku. Jest to system  w najwyższym stopniu moralny, który etatyści próbują poprawić przy pomocy przepisów prawa prewencyjnego, podsłuchów i stałego strachu.

Niemal histeryczny antagonizm wobec standardu złota jest jedną z kwestii, która jednoczy etatystów wszystkich wyznań. Wydają się wyczuwać być może jaśniej i subtelniej niż wielu konsekwentnych obrońców leseferyzmu - że złoto i wolność gospodarcza są nierozłączne, że standard złota jest instrumentem leseferyzmu i że jedno łączy się z drugim nierozłącznie.

W przypadku braku standardu złota, nie ma sposobu, aby chronić oszczędności przed konfiskatą przez inflację. Nie ma bezpiecznego sposobu przechowywania wartości. Gdyby był, rząd zdelegalizowałby tą możliwość, jak to miało miejsce w przypadku złota. 

-- amerykański ekonomista, wieloletni przewodniczący FED


Capitalism is based on self-interest and self-esteem; it holds integrity and trustworthiness as cardinal virtues and makes them pay off in the marketplace, thus demanding that men survive by means of virtue, not vices. It is this superlatively moral system that the welfare statists propose to improve upon by means of preventative law, snooping bureaucrats, and the chronic goad of fear.

An almost hysterical antagonism toward the gold standard is one issue which unites statists of all persuasions. They seem to sense—perhaps more clearly and subtly than many consistent defenders of laissez-faire—that gold and economic freedom are inseparable, that the gold standard is an instrument of laissez-faire and that each implies and requires the other.

In the absence of the gold standard, there is no way to protect savings from confiscation through inflation. There is no safe store of value. If there were, the government would have to make its holding illegal, as was done in the case of gold. If everyone decided, for example, to convert all his bank deposits to silver or copper or any other good, and thereafter declined to accept checks as payment for goods, bank deposits would lose their purchasing power and government-created bank credit would be worthless as a claim on goods. The financial policy of the welfare state requires that there be no way for the owners of wealth to protect themselves.



This is the shabby secret of the welfare statists' tirades against gold. Deficit spending is simply a scheme for the confiscation of wealth. Gold stands in the way of this insidious process. It stands as a protector of property rights. If one grasps this, one has no difficulty in understanding the statists' antagonism toward the gold standard.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz