sobota, 12 sierpnia 2017

św. Augustyn


Czymże są więc wyzute ze sprawiedliwości państwa, jeśli nie wielkimi bandami rozbójników? Bo czyż i rozbójnicze bandy są czymś innym niż małymi państwami? Wszak i banda jest gromadą ludzi rządzących się rozkazami swego przywódcy, związaną przez ugodę o wspólności i rozdzielającą zdobycz wedle przyjętego przez się prawa. Gdy plaga ta przez napływ niegodziwych ludzi rozrasta się tak dalece, iż opanowuje niektóre okolice, zakłada swoje placówki, zagarnia miasta, ujarzmia narody, wówczas jawnie przyjmuje nazwę państwa, do czego się już całkiem wyraźnie przyczynia bynajmniej nie wyrzeczenie się chciwości, ale przydanie do niej bezkarności. Toteż udana i zarazem słuszna była odpowiedź jakiegoś pojmanego korsarza, udzielona sławnemu Aleksandrowi Wielkiemu. Gdy bowiem król ten zapytał go, czym się powodował uprawiając rozbój na morzu, tamten z nieukrywaną zuchwałością odrzekł: „Tym samym, co i ty, uprawiając rozbój po całym świecie. Ponieważ jednak ja posługuję się przy tym małym okręcikiem, nazywają mnie rozbójnikiem, a że ty używasz do tego wielkiej floty, przeto zwą cię wodzem.

Czymże są nabytki złodziei, jak nie małymi królestwami? W kradzieży bowiem ręce podwładnych kierowane są przez przywódcę, powstaje między nimi sprzymierzenie, a łupy dzielone są między nich. A jeśli te obdartusy zdobędą taką potęgę, żeby posiadać zamki, budować domostwa, posiadać miasta i podbijać sąsiadujące królestwa, to ich rząd nie będzie już zwany złodziejskim, lecz obdarzy się go wyniosłym określeniem królestwa.
("O państwie Bożym. Przeciw poganom ksiąg XXII", Warszawa: PAX, 1977)

-- filozof, teolog, pisarz z I w. n.e.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz