
Złoto i wolność gospodarcza są niepodzielne. Bez standardu złota nie istnieje żadna możliwość ochrony oszczędności przed ich utratą w wyniku inflacji. Złoto jest symbolem bezpieczeństwa praw własności.
To jest brudny sekret etatystów przeciwko złotu. Deficyt to po prostu narzędzie konfiskaty bogactwa. Złoto jest przeszkodą w tym podstępnym procederze. Jest obrońcą praw własności. Ten kto to pojmie, nie będzie miał żadnych trudności ze zrozumieniem wrogości polityków wobec standardu złota.
Cokolwiek opodatkujesz, będziesz miał tego mniej.
Kapitalizm opiera się na własnym interesie i samoocenie; opiera się na integralności i wiarygodności jako cnotach kardynalnych i sprawia, że opłaca się uczciwość na rynku, a tym samym sprawia, że przedsiębiorcy przetrwają na drodze cnoty, a nie występku. Jest to system w najwyższym stopniu moralny, który etatyści próbują poprawić przy pomocy przepisów prawa prewencyjnego, podsłuchów i stałego strachu.
Niemal histeryczny antagonizm wobec standardu złota jest jedną z kwestii, która jednoczy etatystów wszystkich wyznań. Wydają się wyczuwać być może jaśniej i subtelniej niż wielu konsekwentnych obrońców leseferyzmu - że złoto i wolność gospodarcza są nierozłączne, że standard złota jest instrumentem leseferyzmu i że jedno łączy się z drugim nierozłącznie.
W przypadku braku standardu złota, nie ma sposobu, aby chronić oszczędności przed konfiskatą przez inflację. Nie ma bezpiecznego sposobu przechowywania wartości. Gdyby był, rząd zdelegalizowałby tą możliwość, jak to miało miejsce w przypadku złota.
-- amerykański ekonomista, wieloletni przewodniczący FED